Skip to main content
W Domaniewicach, gospodarze pomogli nam wygrać!
Herb Vagatu Domaniewice

2:3

Herb Orlęta Cielądz

Boisko w Domaniewicach wydatnie leży naszej drużynie, zazwyczaj z wyjazdów wracamy bardzo zadowoleni. Nie inaczej było tym razem, co prawda przeciwnik nam pomógł ale trzy punkty zdobyte. Ten mecz był jednym z trudniejszych spotkań pomiędzy Orlętami a Vagatem.

Dziś w drużynie Orląt zagrali: Bramkarz: Paweł Kurek; Obrona: Adam Socha, Dariusz Gałka, Karol Gwiazdowicz, Patryk Prokopczyk (70’ Dominik Czerwiński); Pomoc: Krystian Ciupa, Rafal Głębocki, Marcin Ciesielski, Emil Zając, Daniel Skoneczny; Napastnik: Mateusz Skoneczny

Orlęta były faworytem tego spotkania i jak na faworyta przystało, to my prowadziliśmy grę. Gospodrze ustawili się jedynie na grę z kontry, ale dobrze spisująca się tego dnia obrona, szybko rozbijała ataki Vagatu. Po kwadransie gry, za sprawą Emila Zająca, Orlęta obejmują prowadzenie,  wydaje się więc, że kolejne bramki są kwestią czasu. Posiadanie piłki przez Orlęta można było ocenić na ponad 70%, gospodarze nie zamierzali się narażać na stratę bramek. Po kolejnych 10 minutach gry, Mateusz Skoneczny mocnym uderzeniem zza pola karnego odnajduje drogę do bramki gospodarzy. Orlęta prowadzą 2:0.

Vagat nie mógł już dłużej czekać. Gospodarze zaczęli grać bardziej agresywnie, otworzyli się i walczyli o każdy metr boiska. Pozwoliło nam to stworzyć dogodne sytuacje, ale znów niemiłosiernie pudłowaliśmy. Do przerwy Vagat Domaniewice 0:2 Orlęta Cielądz.

Po zmianie stron sytuacja się odwróciła. Orlęta wciąż grały piłką, ale to zawodnicy Vagatu zdobywali bramki i to dwukrotnie. Najpierw w 56’ a później w 65’, w ten sposób wykorzystując nasze błędy w grze defensywnej. Od tego momentu, zupełnie nam nie szło, problemy z opanowaniem piłki i wymianą kilku prostych podań. Na szczęście w drużynie jest Krystian Ciupa, który tego dnia miał już na koncie dwie asysty.

Marcin Ciesielski podaje do Rafała Głębockiego a ten z pierwszej posyła piłkę na prawo do Krystiana Ciupy. Pomocnik Orląt wrzuca mocno piłkę w pole karne, obrońca Vagatu niefortunnie zmienił kierunek piłki, że ta wpadła do  jego własnej bramki.

Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Orlęta zasłużenie wygrywają  choć wynik powinien być dużo wyższy. Rozluźnienie wdało się w szeregi, przez co mogliśmy wracać na tarczy. Na nasze szczęście w końcówce dostaliśmy jedną szansę, która została zamieniona na trzy punkty.


ZAWODNIK MECZU

Ciupa Krystian LKS Orlęta Cielądz
18

Ciupa Krystian