Skip to main content

2019.04.06 Pogoń Bełchów 4:3 Orlęta Cielądz (C1)

C1: Orlętom do remisu zabrakło niewiele!
Herb Pogoni Bełchów

4:3

Herb Orlęta Cielądz

Pierwszy mecz w nowym sezonie zagrała drużyna Trampkarzy. Mecz przyniósł wiele emocji, które towarzyszyły zarówno zawodnikom jak i kibicom. Dzisiejszym przeciwnikiem Orląt była drużyna Pogoni Bełchów.

Orlęta rozpoczęły mecz w następującym składzie: Bramkarz: Mateusz Redlicki; Obrona: Jakub Pawłowski, Adrian Ambrozik, Jakub Skoneczny, Piotr Pachnik; Pomoc: Jakub Wosiek, Michał Grochal, Michał Matuszczak, Mateusz Lewandowski; Napastnicy: Filip Słodki, Kamil Słodki; Rezerwowi: Olaf Królak, Mateusz Sienkiewicz, Bartosz Kłos, Gabriel Pieczątka, Michał Budek.

Od pierwszych minut przeciwnicy grali dobrą piłkę, nastawiając się na kontrataki, które niestety były skuteczne. W 9' po błędzie naszych obrońców gospodarze otwierają wynik spotkania. Orlęta starały się atakować ale większość naszych akcji była przerwana przez przeciwników. W 28' Kamil Słodki idealnie dogrywa przed pole karne do niepilnowanego Filipa Słodkiego, który mocnym strzałem z osiemnastu metrów umieszcza piłkę w bramce. Gospodarze dominowali na boisku ale nie przyniosło im to rezultatów. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 1:1. Obydwa zespoły miały sporo okazji do zdobycia bramek, szkoda niewykorzystanych sytuacji. Z drugiej strony Pogoń mogła objąć prowadzenie kilkukrotnie, ale bardzo dobrze zagrała linii defensywy z Jakubem Skonecznym na czele.

Druga połowa nie różniła się znacząco od pierwszej części spotkania. W 45' Kamil Słodki zagrywa prostopadłą piłkę do Filipa Słodkiego, który technicznym strzałem pokonuje bramkarza Pogoni. Gospodarze nie byli dłużni Orlętom i od razu po wznowieniu doprowadzają do remisu. Lewy pomocnik Pogoni zagrywa górną piłkę między naszych obrońców,  wprost do kolegi, który zdobywa wyrównującego gola. Kolejne akcje Orląt nie przynosiły rezultatów, nie potrafiliśmy wykorzystać dośrodkowań Kuby Wośka i Mateusza Lewandowskiego. W 50' spotkania gospodarze wykorzystują błąd obrońców i umieszczają piłkę w siatce. Zawodnicy Orląt mieli kilka dobrych sytuacji, aby zdobyć bramkę ale nie potrafili wykończyć ich skutecznym strzałem. W 60' jeden z obrońców popycha napastnika Pogoni w polu karnym, a sędzia dyktuje jedenastkę. Mimo, że Mateusz Redlicki wyczuł intencje przeciwnika, ale nie sięgnął piłki. Dziewięć minut później, Olaf Królak wyrzucił piłkę z autu do Mateusza Lewandowskiego, który wbiegł z piłką do środka i mocnym strzałem ustanowił wynik spotkania na 4:3. Do końca meczu, nie udało nam się doprowadzić do wyrównania. Trener pozwolił zagrać rezerwowym, w większości z rocznika 2006, aby mogli ogrywać się na przyszłość.

W drugiej kolejce czeka nas wyjazdowy mecz do Bedlna. Spotkanie zostało przełożone z soboty, na najbliższy wtorek 9 kwietnia, liczymy że cały zespół stawi się i będziemy mogli cieszyć się z ligowego zwycięstwa.