Skip to main content

2019.06.01 Mazovia Rawa Mazowiecka 7:1 Orlęta Cielądz (C1)

C1: Lider z Rawy za silny dla Orląt!
Herb Mazovii Rawa Mazowiecka

7:1

Herb Orlęta Cielądz

Każdy kolejny mecz Trampkarzy, uwidacznia braki które na tym poziomie powinny zostać wyeliminowane. Dlatego tak ważne jest aby trenować grać, nie kiedy ma się na to ochotę, ale kiedy jest okazja. Mazovia była nie tylko faworytem spotkania, ale przede wszystkim faworytem do wygrania rozgrywek ligowych. Orlęta w dniu meczu znajdowały się na przeciwległym biegunie, wciąż z szansami na utrzymanie w I lidze Trampkarzy.

Orlęta spotkanie z Mazovią rozpoczęły w następującym składzie:nBramkarz: Mateusz Redlicki; Obrona: Gabriel Pieczątka, Jakub Pawłowski, Adrian Ambrozik, Mateusz Lewandowski; Pomoc: Kacper Korzycki, Michał Grochal, Filip Słodki, Michał Matuszczak, Piotr Pachnik; Napastnik: Kamil Słodki; Rezerwa: Michał Budek, Zuzanna Wojtczak, Kacper Idzikowski, Olaf Królak, Bartosz Kłos.

Mecz rozpoczęliśmy bardzo spięci co było widać, zwłaszcza w grze defensywnej. Mateusz Redlicki robił co mógł w bramce aby uchronić nas przed utratą gola. Goście obejmują prowadzenie w 4’ po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Obrona Orląt zaspała i Mateusz musiał wyjmować piłkę z siatki. Bramka nas trochę obudziła, dzięki czemu przez kolejny kwadrans nie pozwalaliśmy piłkarzom Mazovii przedostać się pod nasze pole karne. Nawet jeżeli udało im się zagrozić naszej bramce, to na posterunku stał Mateusz Redlicki. Problemy pojawiły się po dwudziestu minutach gry. W przeciągu dziesięciu minut tracimy trzy bramki w 22’, 27’ i 29’. W całej sytuacji najgorsze jest to, że nie tyle po akcjach przeciwników, co po własnych błędach. Jeszcze przed przerwą Mazovia podnosi wynik meczu na 5:0.

Druga połowa dużo lepsza w wykonaniu Orląt. Byliśmy bardziej aktywni w grze ofensywnej, były też okazje do zdobycia bramki. W 63’ Michał Grochal zagrywa prostopadłą piłkę do Kamila Słodkiego. Napastnik Orląt przyjmuje futbolówkę tuż przed linią końcową i zagrywa na piąty metr. Piłka dobija się jeszcze od obrońcy i wpada pod nogi niepilnowanego Filipa Słodkiego, który umieszcza ją w bramce. Udaje nam się zdobyć bramkę honorową. Niestety pod koniec spotkania tracimy jeszcze dwie bramki w 73’ i w doliczonym czasie gry. Ostatecznie Mazovia Rawa Mazowiecka 7:1 Orlęta Cielądz.

Mazovia zasłużenie wygrała spotkanie, które przez cały czas kontrolowała. Orlętom brakuje jeszcze sporo aby osiągnąć ten poziom. Wierzę jednak że treningi przyniosą wymierny efekt. Za nami dwa najtrudniejsze mecze w lidze, pozostaje walka o punkty w trzech kolejnych spotkaniach.