Skip to main content
W Godzianowie, zabrakło Orlętom szczęścia!

POGOŃ GODZIANÓW

Herb Pogoni Godzianów

1:0

Herb Orlęta Cielądz

ORLĘTA CIELĄDZ

Do Godzianowa jechaliśmy pełni optymizmu. Zła passa, która nam się przytrafiła musiała w końcu kiedyś minąć. W naszym przypadku mecz z Pogonią był więc meczem na wagę „6 punktów”. Niestety na to spotkanie pojechaliśmy zaledwie w 13. Choć większość zawodników z podstawowego składu, stawiła się na zbiórce.

Spotkanie rozpoczęliśmy w następującym składzie: Bramkarz: Paweł Kurek; Obrona: Dariusz Gałka, Dominik Czerwiński (55’ Patryk Socha), Karol Gwiazdowicz, Patryk Prokopczyk; Pomoc: Krystian Ciupa, Rafal Głębocki, Marcin Ciesielski, Jakub Matuszczak, Daniel Skoneczny; Napastnik: Marcin Wodnicki (70’ Kacper Kozłowski).

Mecz od początku był wyrównany. Gospodarze zdając sobie sprawę w jaki sposób Orlęta operują piłkę, nastawili się na groźne kontrataki.

Początek spotkania, źle wprowadzamy piłkę z autu. Pomocnik z Godzianowa przejmuje i zagrywa na skrzydło do napastnika, który w porę zostaje zatrzymany przez broniącego dziś Pawłą Kurka.  Chwilę później Orlęta mają doskonałą okazję do zdobycia bramki, prawą stroną rozpędza się Krystian Ciupa wpada w pole karne i wystawia na 15 metr Danielowi Skonecznemu. Pomocnik Orląt zamiast uderzać z pierwszej, próbował jeszcze minąć obrońcę, w efekcie czego piłka trafiła w ręce bramkarza.

Ponownie napędzamy akcję, ale tym razem lewą stroną. Zagranie piłki na skrzydło do zbiegającego Marcina Wodnickiego, napastnik Orląt mija przy linii końcowej obrońcę Pogoni, wbiega w pole karne, gdzie zostaje przyblokowany przez drugiego obrońcę. Pogoń natychmiast wyprowadza niebezpieczną kontrę, z piłką minął się jeszcze Karol Gwiazdowicz, na szczęście z opresji ratuje nas Paweł Kurek.

Orlęta nie odpuszczają, ponownie wznawiamy z autu. Piłka trafia do Marcina Ciesielskiego, który zwodem mija trzech zawodników Pogoni i posyła prostopadłą piłkę do Krystiana Ciupy. Pomocnik Orląt wbiega w pole karne bliżej lewej linii końcowej i zagrywa wzdłuż bramki, niestety żaden z piłkarzy Orląt stojących pod bramką gospodarzy nie zamknął akcji.

Nasi zawodnicy cały czas są pod grą. Jakub Matuszczak przejmuje piłkę i podanie do Rafała Głębockiego,  który natychmiast odgrywa do Daniela Skonecznego. Pomocnik Orląt stojąc tyłem do bramki wystawia piłkę Marcinowi Ciesielskiego, który decyduje się na strzał z dwudziestu metrów. Bramkarz był jednak dobrze ustawiony. 

Pomimo dobrej gry naszego zespołu to gospodarze zdobywają jedyną bramkę tego dnia. W 40’ po fatalnym przyjęciu piłki przez Patryka Prokopczyka, napastnik gospodarzy wychodzi sam na sam z Pawłem i przerzuca piłkę nad bezradnym bramkarzem Orląt. Do przerwy Pogoń Godzianów 1:0 Orlęta Cielądz.

Początek drugiej połowy należał do Pogoni. Gospodarze stworzyli sobie kilka dobrych okazji, ale zawsze brakowało im ostatniego podania. Dopiero po piętnastu minutach gry odpowiedzieliśmy składną akcją i groźnym strzał Krystiana Ciupy z 20 metra. Chwilę później napastnik Pogoni pudłuje w sytuacji sam na sam z Pawłem.

Najbliżej zdobycia bramki byliśmy w 67’. Marcin Ciesielski zagrał długą piłkę na wbiegającego za plecy obrońców Krystiana Ciupę. Bramkarz Pogoni odczytał zamysł i wyszedł, Krystian natychmiast przelobował bramkarza, bez przyjmowania piłki. Kiedy wydawało się, że futbolówka wpadnie do bramki, obrońca dogonił ją i wybił z przed linii. 

Z minuty na minutę nacieraliśmy coraz bardziej. Bardzo aktywny z przodu był Krystian Ciupa, często oddawał strzały, dogrywał dokładne piłki, zdecydowanie brakowało szczęścia. Do tego stopnia, że nieatakowany Jakub Matuszczak, z dziesiątego metra trafił prosto w bramkarza. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Orlęta po raz kolejny przegrały mecz, który powinny wygrać.