Skip to main content

2020.08.15 Orlęta Cielądz 8:2 Pelikan II Łowicz

Orlęta deklasują rezerwy Pelikana!
Herb Orlęta Cielądz

8:2

Herb Pelikana Łowicz

W meczu z rezerwami łowickiego Pelikana, było wszystko czego oczekują kibice. Dużo bramek, jeszcze więcej okazji a przede wszystkim efektowna gra piłką, zarówno po stronie gospodarzy, jak i po stronie gości.

W dzisiejszym spotkaniu zagrali następujący piłkarze. Bramkarz: Dariusz Gałka, Obrona: Jakub Bieńkowski, Tomasz Woźniak, Marcin Kieliszek (85' Ambrozik Adrian), Adam Socha, Pomoc: Krystian Ciupa (84' Mateusz Lewandowski), Jakub Zaręba (70’ Michał Lichtfeld), Marcin Ciesielski (82’ Adrian Woźniak), Rafał Głębocki, Radosław Nowacki (71’ Karol Gwiazdowicz), Napastnik: Mateusz Białek. Rezerwa: Michał Lichtfeld, Gwiazdowicz Karol, Kacper Kozłowski, Adrian Woźniak, Adrian Ambrozik, Mateusz Lewandowski, Sebastian Męcina.

Mecz rozpoczął się dla Orląt wyśmienicie. Już w 1’ Rafał Głębocki przejmuje piłkę w środkowej strefie boiska, zagrywa na lewą stronę do Adama Sochy. Obrońca Orląt mija zwodem przeciwnika i wrzuca piłkę za linię obrony Pelikana. Futbolówkę przyjmuje Mateusz Białek i mocnym strzałem otwiera wynik spotkania. Goście rozpoczęli od środka, Orlęta zagrały pressingiem, w efekcie czego Jakub Zaręba odebrał piłkę na połowie Pelikana, po czym natychmiast zagrał prostopadłą do Mateusza Białka. Napastnik Orląt w sytuacji sam na sam uderzył po długim, zdobywając drugą bramkę dla naszej drużyny.

Młodzi zawodnicy Pelikana nie zamierzali się poddawać, bardzo dobrze operowali piłką. Nie mieli najmniejszego problemu z  wymianą kilku podań. Orlęta trochę się cofnęły, ale na niewiele pozwoliliśmy przeciwnikom. Nawet gdy stworzyli zagrożenie, to pewnie interweniował Darek Gałka. W 13’ Adam Socha przebił się lewą stroną, zagrał piłkę za plecy obrońców, wprost pod nogi wybiegającego Mateusza Białka. Napastnik Orląt, przyjął podanie wyszedł sam na sam, ale minimalnie przestrzelił uderzając w długi róg bramki.

W 15’ solidnie grająca defensywa Orląt, złapała napastnika Pelikana na spalonym. Do piłki podszedł Marcin Ciesielski i zagrał na lewą stronę do Mateusza Białka, który przegrał za plecy obrońców. Futbolówkę spokojnie opanował Krystiana Ciupy i natychmiast wbiegł w pole karne, położył bramkarza i wyłożył na czysto do Rafała Głębockiego, który podniósł wynik spotkania. Przy stanie 3:0 gra Orląt na chwilę siadła, momentami nie mieliśmy pomysłu na wyjście z własnej połowy. Goście nie odpuszczali, grając blisko linii środkowej. Kilka razy prosiło się aby zagrać dłuższą piłkę, na Mateusza Białka. Brakowało nam szybkości w wymianie podań, w efekcie czego kolejną groźna sytuację, wartą odnotowania stworzyliśmy dopiero w 39’ meczu.

Akcja rozpoczęła się przy linii bocznej od strony ławek rezerwowych. Marcin Ciesielski przejął piłkę i zagrał do Jakuba Bieńkowskiego. Nasz młodzieżowiec minął przeciwnika po czym zagrał wzdłuż linii do rozpędzonego Krystiana Ciupy. Pomocnik Orląt wrzucił w pole karne, piłkę przyjął Mateusz Białek i podał do nabiegającego Rafała Głębockiego, który zdecydował się na strzał. Niestety piłka minimalnie minęła słupek. Natychmiast po wznowieniu przez bramkarza Pelikana, piłkę w środku pola przejmuje Marcin Ciesielski, podaje do Jakuba Zaręby, a ten odgrywa prostopadłą piłkę do Mateusza Białka. Mateusz uderza, bramkarz instynktownie wybija na róg. Do piłki podchodzi napastnik Orląt, wrzuca w pole karne, na futbolówkę nabiega Marcin Ciesielski, wyskakuje najwyżej i uderza z główki, futbolówka minimalnie przelatuje nad bramką.

Minutę później tworzymy kolejną doskonałą  okazję, tym razem lewą stroną rozpędziła się Adam Socha, dograł na drugi słupek, gdzie akcje zamykał Krystian Ciupa. Jego strzał był potężny, ale trafił bramkarza w nogi i piłka wyszła za linię końcową boiska. Wykonujemy kolejny rzut rożny, obrońca Pelikana wyjaśnia sytuację dalekim wybiciem. Piłka trafia pod nogi, ustawionego tuż przy linii środkowej, Marcina Kieliszka. Stoper Orląt podaje na prawo do Krystiana Ciupy, który wrzucił idealnie w pole karne, na piłkę nabiegał Mateusz Białek, niestety kolejny strzał tuż obok słupka. Do przerwy Orlęta Cielądz 3:0 Pelikan Łowicz.

To co wydarzyło się po zmianie stron, ciężko sobie wyobrazić a co dopiero opisać. Piłkarze Orląt chyba dłużej zostali w szatni, bo po trzech minutach gry wynik z 3:0 zmienił się na 3:2. Dodatkowo w 50’ ofiarna interwencja Tomka Woźniaka, uratowała nas przed stratą trzeciej bramki. Wszystko wróciło do normy w 61’ meczu. Marcin Ciesielski wrzucił piłkę z autu bezpośrednio w pole karne. Marcin Kieliszek strącił ją delikatnie głową, spadającą futbolówkę sięgnął jeszcze Jakub Zaręba i skierował do bramki. Z kibiców i zawodników Orląt zeszło powietrze. Powróciliśmy do stylu, który lubimy najbardziej, Pelikan przysiadł, efektem czego było więcej przestrzeni do gry. Przejęcie inicjatywy pozwoliło Mariuszowi Wielgusowi na wprowadzenie zmian. Na boisku pojawili się Michał Lichtfeld i Karol Gwiazdowicz, który powoli wraca do nominalnej gry po urazie nogi.

W 74’ źle wybitą piłkę przejmuje Rafał Głębocki i półgórnym podaniem zagrywa na szesnasty metr do Marcin Ciesielskiego. Marcin strąca piłkę głową do Mateusza Białka, który uderza z pierwszej prosto do siatki przeciwników. Zawodnicy Pelikana nie zrażali się ciągle prowadząc otwartą grę. W 77’ Michał Lichtfeld jest faulowany na wysokości ławki rezerwowej gospodarzy, czyli około 40 metra. Do piłki podchodzi Marcin Ciesielski, strzela bezpośrednio na bramkę. Futbolówka przeleciała nad bramkarzem i wleciała w sam róg bramki tuż pod poprzeczką.  W 81’ pada kolejna bramka dla Orląt. Rafał Głębocki podaje do Mateusza Białka, a ten decyduje się na strzał, piłka wypada po za pole karne, Krystian Ciupa przepuszcza wracającą futbolówkę a Marcin Ciesielski posyła ją silnym strzałem w bramkę przeciwnika.

W 86’ Karol Gwiazdowicz przejął piłkę w środku boiska, zagrał prostopadle do Mateusza Białka, ale sędzia w starciu z obrońcą dopatrzył się przewinienia naszego napastnika. Doskonała okazja została wstrzymana gwizdkiem arbitra. Minutę później Mateusz wrzuca piłkę z auto do Rafała Głębockiego, a Rafał odgrywa do Mateusza, który decyduje się na strzał i piłka znów wpada do bramki.  Wynik mogliśmy jeszcze podwyższyć, bowiem w 88’ Mateusz Białek jest faulowany w polu karnym i sędzia odgwizduje „jedenastkę”. Karny wykonywał Rafał Głębocki, ale uderzenie było za lekkie i bramkarz strzał obronił. Pomocnik Orląt przejął odbitą piłkę, przekładał obrońców, którzy do niego dobiegli, ale nie miał miejsca na oddanie strzału. Ostatecznie Orlęta Cielądz 8:2 Pelikan II Łowicz.